"Kroniki Jaaru. Księga luster" Adam Faber - recenzja


Tytuł: Kroniki Jaaru. Księga luster

Autor: Adam Faber

Wydawnictwo: Czwarta Strona




Kate Hallander mieszka u cioci w Londynie. Jest typową nastolatką i wiedzie spokojne życie. Do czasu gdy trafia do magicznego sklepu, którego właścicielką jest niejaka Selene. To właśnie od niej dostaje tajemniczą Księgę Luster. Przy pomocy Księgi zaczyna eksperymentować z magią i rzuca miłosny urok na przystojnego Jonathana, niestety nie wszystko idzie po jej myśli. Kate niespodziewanie trafia do Jaaru, magicznej krainy gdzie wszystko jest piękne i magiczne. Ale czy na pewno...?

Fion jest ferem. Jego stosunki z ojcem są coraz gorsze. W ramach buntu opuszcza dom i idzie na poszukiwanie przeznaczonej mu czarownicy. Trafia do domu nimfy Erato. Przez swoją naiwność i głupotę wprowadza do magicznego świata niemały zamęt.

W tym samym czasie w Londynie ze sklepu Selene znika magiczny kamień posiadający ogromną moc. Czy uda się go odnaleźć nim wpadnie w niepowołane ręce?

Kate boryka się z problemami jak każda nastolatka i popełnia błędy, na których się uczy. Jest chętna do poznawania rzeczy/faktów jej nieznanych, dlatego dość szybko oswaja się z faktem istnienia magii. Uważam jednak, że każdy trafiając do Jaaru szybko zaakceptował ten fakt. Zacznijmy od tego, że pojawiają się tam ogromne motyle, a fery (nie jestem pewna tej odmiany) mieszkają w ogromnych kwiatach.


Jest to powieść młodzieżowa, napisana dobrym językiem. Autor przyjemnie relacjonuje czytelnikowi wydarzenia. Relacje bohaterów rozwijają się dość szybko i przyjemnie. Akcja rozgrywa się w czasie kilku dni, choć może się wydawać, że jest to dłuższy okres czasu.


Przy tej książce lekko się zawiodłam. Słyszałam naprawdę świetne opinie, jaka ta książka jest wspaniała i w ogóle. Natomiast kiedy zaczęłam ją czytać nie miałam takiego poczucia, że już muszę się dowiedzieć co będzie dalej, a właśnie tego się spodziewałam. Nie zmienia to jednak faktu, że książkę czyta się przyjemnie.
Mimo tego, że książka jest klasyfikowana do książek młodzieżowych, śmiało mogę ją polecić młodszym czytelnikom.


    Moja ocena:
✯✯✯✯✯✯✯✰✰✰

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Saga o Braciach Benedictach Joss Stirling - recenzja pierwszych trzech tomów

ACOTAR i ACOMAF Sarah J. Maas - recenzja

"Samodzielne Studia" Joelle Charbonneau - recenzja