"Miłość, która przełamała świat" Emily Henry - recenzja



Tytuł: Miłość, która przełamała świat

Autor: Emily Henry

Wydawnictwo: YA!



Natalie kończy szkołę i za niedługo wyjeżdża na studia. Nie wiedziała jednak, że ma trzy miesiące. Trzy mieisące by go uratować.


Od kiedy Natalie była mała w nocy przychodzi do niej starsza kobieta, którą bohaterka nazywa Babcią i opowiada jej różne historie, których Natalie słucha uważnie. Pewnej nocy, kiedy przychodzi po raz ostatni, daje Natalie ostrzeżenie: "Masz trzy miesiące by go uratować". Problem polega jednak na tym, że główna bohaterka nie wie kogo ma uratować.
Natalie widzi różne dziwne rzeczy i zjawiska. Czasem wszystko wokół niej znika, czasem widzi inne światy. Babci nikt nie widział i wszyscy za wyjątkiem najlepszej przyjaciółki Natalie uważali, że starsza kobieta nie istnieje naprawdę.


Główna bohaterka nie do końca wie czego chce, jest trochę zagubiona w swoim świecie, ale jest też odważna. Narracja prowadzona z jej perspektywy doprowadza do tego, że emocje Natalie wpływają na czytelnika, a co za tym idzie - bardziej poznajemy i lubimy główną bohaterkę.
Jednakże Natalie nie jest jedyną doskonale wykreowaną bohaterką. Beau - chłopak z jednej strony bardzo tajemniczy, ale z drugiej otwarty. Nigdy do końca nie wiadomo co mu chodzi po głowie. Przyjaciele Natalie też trochę namieszają w książce.

Co do fabuły. Pomysł na książkę świetny. Pomieszanie fantastyki z nutą nauki. Wizje, inne wymiary - coś co uwielbiam w książkach. Zakończenie jest dość chaotyczne i dla mnie z jednej strony genialne, z drugiej nie koniecznie zrozumiałe. Historia warta uwagi, aczkolwiek mnie nie powaliła na kolana.


     Moja ocena:
✯✯✯✯✯✯✰✰✰



Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu

Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo ya

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Saga o Braciach Benedictach Joss Stirling - recenzja pierwszych trzech tomów

ACOTAR i ACOMAF Sarah J. Maas - recenzja

"Rozgrywka" J.Sterling - recenzja przedpremierowa